Do wyjazdu za granicę trzeba się dobrze przygotować. Często na wiele tygodni wcześniej zaopatrujemy się w nowe klapki i olejek do opalania. Równocześnie jednak zapominamy o jednej z najważniejszy rzeczy – ubezpieczeniu kosztów leczenia za granicą i następstw nieszczęśliwych wypadków.
Zapominamy lub po prostu bagatelizujemy sprawę. Wydaje nam się, że podczas wyjazdu do kurortu nic nadzwyczajnego nie może nas spotkać. Zdarza się również, że wydatki na wycieczkę mocno nadszarpnęły nasz domowy budżet i jest nam po prostu szkoda wydać dodatkową kwotę. Co więcej, jeśli wybieramy się na wycieczkę z biurem podróży, jesteśmy przekonani, że to organizator zadba o wszystko.
Nawet jeśli naszą wycieczkę organizuje touroperator warto pomyśleć o ubezpieczeniu indywidualnym. A przynajmniej dokładnie przeczytać warunki umowy i sprawdzić, na jaką kwotę zostaliśmy ubezpieczeni przez biuro podróży zanim wsiądziemy do samolotu czy autokaru. Powód? Każda firma dba o oszczędności. Oznacza to, że ubezpieczenia mają najczęściej charakter podstawowy i opiewają na minimalną kwotę. W przypadku krajów, w których kwoty za dobę w szpitalu osiągają zawrotne sumy może okazać się to niewystarczające. Co więcej, jeśli poprzestaliśmy na ubezpieczeniu biura podróży, w przypadku przeziębienia, zapalenia ucha czy bólu zęba najczęściej to my zapłacimy za wizytę u lekarza i leki, a dopiero później będziemy mogli się ubiegać o zwrot od firmy organizującej wycieczkę.
Jeśli wyjazd organizujemy sobie samodzielnie ubezpieczenie to sprawa podstawowa. Dlaczego? Bo choć często wydaje nam się to nieprawdopodobne, życie i doświadczenia innych pokazują, że na wycieczce niejedno może się przytrafić. W gazetach i na portalach nie brak historii osób, które podczas wyjazdu dostały np. zapalenia wyrostka robaczkowego, zaraziły się groźnym wirusem czy po prostu miały nieszczęście brać udział w wypadku. Jeśli podczas pobytu za granicą trafimy do szpitala bez polisy, placówka wystawi nam pokaźny rachunek. Dla przykładu, w Chile doba w szpitalu kosztuje ok. 1 200 złotych, w Izraelu – ok. 3 000 złotych, w Meksyku może sięgać nawet 6 000 złotych, ale obejmuje wszystko, poczynając od badań, skończywszy na honorariach dla lekarzy. W efekcie zdarza się, że turyści do kraju wracają z długami przekraczającymi 100 000 zł.
Jeśli mamy zamiar podróżować w obrębie Unii Europejskiej rzecz podstawowa to Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego. Zapewnia ona bezpłatny dostęp do niezbędnej opieki lekarskiej wszystkim osobom, która są ubezpieczone w NFZ. Jeśli zatem podczas wyjazdu będziemy mieli jakiekolwiek problemy zdrowotne, koszty wizyty u lekarza czy też w szpitalu, rzecz jasna w ramach publicznej opieki zdrowotnej zapewnianej w danym kraju, ureguluje za nas Fundusz.
Jeśli udajemy się do kraju nie należącego do UE warto zadbać o ubezpieczenie indywidualne. Koszt polisy w porównaniu do wydatków na wyjazd nie jest duży, a daje poczucie bezpieczeństwa i spokój. Zanim jednak podpiszemy umowę z ubezpieczycielem warto zwrócić uwagę na kilka elementów:
Skontaktuje się z Tobą nasz specjalista.
Salvum Odszkodowania
+48 731 31 31 31
biuro@salvum.com.pl
Konecka 41
97-330 Sulejów
NIP: 771-265-70-71